zakonnica
Wspomnienie w Martyrologium Romanum:
26 marca

Życiorys bł. Magdaleny Katarzyny Morano
Błogosławiona Magdalena Katarzyna Morano urodziła się 15 listopada 1847 roku w Chieri (Włochy), w skromnej, ale pobożnej i szlachetnej rodzinie. W wieku 8 lat, gdy rodzina stanęła na skraju nędzy, przerwała naukę w szkole podstawowej i rozpoczęła prace przy krośnie. Spod jej zręcznych paluszków wychodziły kilometry płótna, które matka usiłowała sprzedać, krążąc po okolicznych miejscowościach. Praca ośmioletniej dziewczynki w owych czasach była czymś dość normalnym. Jednak ks. Franciszek Pangella, kuzyn matki, zaczął obawiać się o dalsze losy Magdaleny. Dziecko przestało się śmiać, bawić, posmutniało. Delikatnie wspomagał więc rodzinę, kupował książki, przybory szkolne. Dziecko miało wrócić do szkoły i do zabaw.
Gdy Magdalena skończyła 10 lat przyjęła I Komunię św. i rozpoczęła nauczanie jako maestrina w szkole, którą prowadzi pani Rosa Girola. Pani Rosa polubiła żywą, przedsiębiorczą, a kiedy trzeba, rozsądną i poważną dziewczynkę. W swej wieloklasowej szkole powierzyła jej pod opiekę najmniejszych. Magdalena bawiła się z nimi, pomaga w lekcjach. Dzieci lubiły swoją maestrinę i darzyły pełnym zaufaniem. Magdalena zaczęła marzyć, żeby kiedyś zostać prawdziwą nauczycielką. Jej marzenie spełniło się pięć lat później.
W Buttigliera ks. proboszcz Vaccarino otwierał przedszkole. Magdalena, choć nie skończyła jeszcze piętnastu lat, została wychowawczynią. Jednocześnie przygotowywała się do zdawania egzaminów. Chciała zdobyć odpowiedni dyplom. Tymczasem dzieci były zauroczone młodziutką, inteligentną, żywą i mądrą wychowawczynią. W 1864 roku Magdalena zdobyła dyplom drugiego stopnia, który uprawniał ją do nauczania pierwszych i drugich klas w szkole podstawowej. Dwa lata potem zdobyła także dyplom pierwszego stopnia. W 1886 roku władze miejskie w Montaldo Torinese zaoferowały jej stanowisko w swojej szkole i wyższą pensję.
W Montaldo Magdalena przeżyła po raz pierwszy dziwne uczucie. Została źle przyjęta przez ludzi, ponieważ zajęła miejsce nauczycielki miejscowej. Rozplotkowane społeczeństwo małomiasteczkowe nie chciało jej zaakceptować. Aby zapomnieć o tym, rzuciła się w wir pracy z dziećmi, które nie interesowały się plotkami, natomiast zauważyły natychmiast, że są kochane. Pogodna dobroć, życzliwość i miły uśmiech dla wszystkich, radość i zaangażowanie pełne pomysłów zyskały serca wychowanków. Za dziećmi poszli rodzice i całe miasteczko. Z szacunkiem nazywali ją „pani”.
Spędziła wśród nich 12 lat. Magdalena nie należała do pięknych dziewcząt. Była krępa, dość dobrze zbudowana, ale bardzo sympatyczna i miła. Dzieciaki, spotykając ją na ulicy, biegły, aby ją pozdrowić, zdradzić wszystkie sekrety dziecięcego serca i bóle. Wiedziały, że można ją było często znaleźć w kościele. Maestrinę cechowało bowiem głębokie życie wewnętrzne. Codziennie uczestniczyła we Mszy św., odprawiała Drogę Krzyżową, uczyła dzieci katechizmu w parafii, włączała się czynnie w życie parafii. Miała przewodnika duchowego w osobie księdza proboszczu Trincheri.
W 1877 roku Magdalena zebrała pewne oszczędności, za które kupiła niewielki domek z ogródkiem, kawałkiem pola i winnicą. Zdradziła też matce, że chce wstąpić do zakonu. Matka nie mogła się pogodzić z decyzją córki, ale w końcu wyraziła zgodę. Magdalena zaczęła więc szukać zgromadzenia, ale nie przyjęły jej ani siostry Figlie delia Carita, ani dominikanki. Powód – była za stara.
W 1878 roku spotkała się w Turynie ze św. Janem Bosko. Don Bosko natychmiast dostrzegł jej walory duchowe oraz charyzmat pedagogiczny i przyjął z radością. Magdalena Morano wstąpiła do sióstr Córek Maryi Wspomożycielki (salezjanki) w Mornese 15 sierpnia 1878 roku. Magdalenę bardzo polubiła Matka Mazzarello, a nowa siostra ze zdumieniem stwierdziła, że system salezjański w wychowaniu to właśnie system, który praktykowała od 16 lat.
Po 20 dniach od wstąpienia do zgromadzenia poproszono Magdalenę, by podjęła ponownie nauczanie. Uczyła w Nizza, gdzie w latach 1878-1879 przeniesiono Dom Macierzysty. Znów zaprzyjaźniła się serdecznie z uczennicami, które w szkole czuły się, jak w domu. Uczyła w czasie odbywania nowicjatu i mimo obowiązków jakie miała nie zaniedbywała swego rozwoju duchowego. 4 września 1879 roku złożyła pierwsze śluby zakonne, a rok później 2 września wieczystą profesję zakonną. Matka Mazzarello powołała ją do rady domu. To dzięki jej duchowości i inteligencji rodził się specyficzny klimat wychowania salezjańskiego, który siostry zanisły na cały świat.
Nocą 14 maja 1881 roku umiera Matka Mazzarello. 5 września 1881 roku siostra Morano pojechała z listem posłuszeństwa na Sycylię, gdzie w Trecastagni, między Etną a morzem, powstał trzeci dom sióstr. Pierwszą dziewczynką, jaką spotyka na Sycylii w Trecastagni była Giuseppina Messina, sześcioletnia sierotka. Potem przybyło 11 innych bardzo biednych wychowanek. Ludność miejscowa nie odnosiła się ze zbytnią sympatią do tych „obcych” sióstr. Siostra Morano uśmiecha się. To samo było przecież przed 15 laty w Montaldo. Stosowała ten sam system: razem z siostrami oddawała się z zapałem pracy dla dziewcząt. Po dwóch miesiącach w liście napisała: Oprócz żeńskiego internatu otworzyłyśmy ostatnio także pracownię dla dziewcząt dochodzących, zamożnych i biednych. W niedziele prowadzimy też dla nich lekcje katechizmu w naszej kaplicy Biedactwa schodzą się i słuchają tak chętnie, że trudno ich nie polubić. Także dorośli bardzo potrzebują strawy duchowej.
Po roku salezjanki w Trecastagni prowadziły już oratorium świąteczne, kolegium, konwikt, kilka szkół. Przez cztery lata siostra Morano pracowała bez wytchnienia. Była dyrektorką domu, mistrzynią nowicjuszek, nauczycielką, katechetką, pomagała w zakrystii, w portierni, pralni, kuchni i w piekarni. Od czasu do czasu otwierała zeszycik ze słowami Matki Mazzarello, zanotowanymi kiedyś w Mornele. Praca sióstr wydała wspaniałe owoce. Stały się znane na wyspie, a tamtejsi biskupi zabiegali, aby salezjanki podjęły pracę także w ich diecezjach.
Jakby w odpowiedzi na te prośby, zgłaszało się do sióstr coraz więcej kandydatek. Młode dziewczęta, które zobaczyły pracę sióstr, chciały „żyć z nimi”. Było ich bardzo dużo. Po czterech latach siostra Magdalena została przeniesiona do Turynu, gdzie powierzono jej funkcję przełożonej domu.
Niestety siostra Piccono, która ją zastąpiła na Sycylii, umarła z nadmiaru pracy. Także i inne dyrektorki dzieł salezjańskich na Sycylii były wyczerpane z tego powodu. Siostra Morano musiała znów wrócić na Sycylię do Trecastagni, ale nie tylko jako dyrektorka, lecz także jako inspektorka sycylijskiej prowincji. Owocem jej pracy był spis otwartych domów na Sycylii. W 1900 roku, po miesiącach morderczych podróży w okropnym upale, jej zdrowie załamało się. Od jakiegoś czasu męczyły ją nieustanne kolki i mdłości. Lekarze stwierdzili po badaniach chorobę nowotworową.
Siostra Morano zmarła 26 marca 1908 roku w Katanii na Sycylii. Beatyfikował ją 5 listopada 1994 roku papież Jan Paweł II podczas swojej podróży do Katanii.
Myśli błogosławionej Magdaleny Katarzyny Morano
„Na sądzie Bożym zdamy sprawę z dobra, które mogliśmy uczynić, a nie uczyniliśmy”.
„Próbuj i ty modlić się o łaskę cierpliwego i spokojnego dźwigania krzyża z dnia na dzień, biorąc go z rąk dobrego Jezusa, a nie od stworzeń. Zobaczysz, że poczujesz się lepiej. Można się wypłakać wobec Jezusa, ale uczyniwszy to, trzeba pójść trochę pocierpieć radośnie dla Jezusa”.
„Myślcie tak, jak myślałby Jezus”.
„Proś o łaskę, by każdego dnia nieść w pokoju twój krzyż”.
Modlitwa do bł. Magdaleny Katarzyny
Boże, dzięki Twojej łasce błogosławiona Magdalena Katarzyna wytrwale naśladowała Chrystusa ubogiego i pokornego, spraw za jej wstawiennictwem, abyśmy wiernie trwając w naszym powołaniu osiągnęli doskonałość, której wzór nam dałeś w swoim Synu Jezusie Chrystusie. Który żyje i króluje na wieki wieków. Amen.